Alfie Evans nie żyje

29 kwietnia 2018
Alfie Evans nie żyjeAlfiesarmy/Instagram

Dwuletni Alfie Evans, który cierpiał na niezdiagnozowaną dotąd chorobę neurologiczną, zmarł w nocy z 27 na 28 kwietnia 2018 roku w szpitalu w Liverpoolu. Rodzice chłopca w ostatnich dniach toczyli o syna sądową batalię, chcąc przenieść go do włoskiego szpitala. Sprawą dziecka zajmował się także Watykan.

O śmierci chłopca poinformował na Facebooku jego ojciec Tom Evans. "Mój gladiator złożył broń i zyskał skrzydła o 2.30. (Jestem) kompletnie załamany. KOCHAM CIĘ, MÓJ CHŁOPCZYKU" - napisał po 7 rano w sobotę czasu polskiego.

"Nasz bohater, nasz wojownik". Kilkaset osób pożegnało Alfiego Evansa

Kilkaset osób zebrało się na ulicach Liverpoolu, aby oddać hołd niespełna dwuletniemu Alfiemu Evansowi. Niespełna dwuletni chłopiec, o którego podtrzymywanie przy życiu rodzice stoczyli prawdziwą batalię, został w poniedziałek pochowany podczas prywatnej ceremonii pogrzebowej.

Baloniki do nieba. Uczcili pamięć Alfiego

Przy szpitalu dziecięcym Alder Hey w Liverpoolu w sobotnie popołudnie zebrało się kilkaset osób, aby upamiętnić zmarłego dwuletniego Alfiego Evansa. W niebo wypuszczono setki kolorowych baloników. Tłum odśpiewał także piosenkę "You will never walk alone" ("Nigdy nie będziesz szedł sam"). Chłopiec, który cierpiał na niezdiagnozowaną dotąd chorobę neurologiczną, zmarł o godzinie 2.30 w nocy w sobotę. Jego rodzice toczyli sądową batalię, chcąc przenieść Alfiego do włoskiego szpitala Bambino Gesu, który oferował dalszą opiekę paliatywną. W sprawę chłopca zaangażował się także papież.

"Jestem głęboko dotknięty". Papież o śmierci Alfiego

Papież Franciszek przekazał za pośrednictwem Twittera, że jest głęboko dotknięty śmiercią Alfiego Evansa, dwulatka z Wielkiej Brytanii, o którego stoczono sądową batalię. Chłopiec zmarł w sobotę kilka dni po odłączeniu od maszyn utrzymujących go przy życiu.

Alfie zmarł w nocy

- Mój gladiator złożył swoją tarczę - napisał na swoim profilu w mediach społecznościowych Thomas Evans, ojciec Alfiego. Dziecko umarło o 2:30 w nocy. Ojciec napisał, że jest "kompletnie załamany".

Rodzice Alfiego Evansa walczą o to, by go zabrać do domu

kolejny dzień walki rodziców Alfiego Evansa. Tym razem już nie o wywiezienie chłopca do Włoch, bo to wykluczyła wczorajsza rozprawa, ale o możliwość zabrania synka do domu. Rodzice tłumaczą, że skoro Alfie nie jest już na oddziale intensywnej terapii, to oni w domu mogą mu zapewnić równie dobrą opiekę. Lekarze takiego rozwiązanie nie wykluczają, ale proszą o cierpliwość. Ich zdaniem Alfie powinien zostać w szpitalu jeszcze przez kilka dni. Materiał "Faktów z Zagranicy" TVN24 BiS.

Nienazwana choroba, sądowa walka i odłączenie od sprzętu. Co wiemy o małym Alfiem

Niespełna dwuletni Alfie Evans otwiera oczy, porusza rączkami, nawet ziewa. Lekarze twierdzą jednak, że to pozory. Chłopiec cierpi na bardzo poważną, niezdiagnozowaną jeszcze do końca i śmiertelną chorobę, która niszczy jego układ nerwowy. Orzekli, że praktycznie nie ma mózgu, więc nie ma sensu utrzymywać go sztucznie przy życiu. Kim jest mały Alfie, o leczenie którego rodzice stoczyli prawdziwą batalię?

Ojciec Alfiego chce, by papież przyleciał do Liverpoolu

Thomas Evans, ojciec ciężko chorego Alfiego, zaapelował w czwartek w wywiadzie dla włoskiej telewizji katolickiej do papieża Franciszka, by przyjechał do Liverpoolu. Wskazał, że chce przekonać papieża, że niespełna dwuletni Alfie jest "zakładnikiem szpitala".

"To jest ciężar współczesności"

Niespełna dwuletni Alfie Evans cierpi na nieznaną wcześniej chorobę, która doprowadziła do degradacji mózgu. Według lekarzy dalsza terapia "nie jest w jego najlepszym interesie" i może być nie tylko "daremna", ale także "nieludzka". Rodzice chcą jednak przewieźć chłopca do watykańskiego szpitala Bambino Gesu w Rzymie. Ich walkę od wielu dni śledzą media na całym świecie. W głosy Haliny Bortnowskiej (filozof, teolog), Ewy Woydyłło-Osiatyńskiej (psycholog, psychoterapeuta) i Tomasza Pietrzykowskiego (Katedra Teorii i Filozofii Prawa, Uniwersytet Śląski) w tej sprawie wsłuchał się Sebastian Wasilewski z magazynu "Polska i Świat".

Andrzej Duda: Alfie Evans musi zostać uratowany. Modlimy się za Ciebie

Alfie Evans udowodnił, że cud życia może być silniejszy od śmierci. Być może wszystko, czego potrzeba, to trochę dobrej woli decydentów - napisał Andrzej Duda w mediach społecznościowych. Prezydent wezwał do ratowania ciężko chorego 23-miesięcznego chłopca, którego w poniedziałek odłączono od aparatury podtrzymującej życie.

Chcą zapewnić Alfiemu "godność i prywatność". Szpital zabrał głos po wyroku sądu

Brytyjski sąd zdecydował, że odłączony w poniedziałek od aparatury podtrzymującej życie dwuletni Alfie Evans nie może zostać przetransportowany do Włoch. Chcieli tego rodzice dziecka. Sędzia powiedział, że to "ostatni rozdział w sprawie tego niezwykłego chłopca" - pisze portal dziennika "Liverpool Echo", który śledził posiedzenie sądu. Po tym wyroku szpital przekazał, że będzie kontynuował leczenie paliatywne dziecka. Rodzice złożyli odwołanie od wyroku.

Alfie "odłączony od aparatury". Rodzice nie tracą nadziei, papież chce pomóc

Brytyjscy lekarze w szpitalu w Liverpoolu zdecydowali o odłączeniu niespełna dwuletniego Alfiego Evansa od aparatury podtrzymującej życie - oświadczył ojciec chłopca. Jak dodał, chłopiec przetrwał noc oddychając samodzielnie. O dalsze podtrzymywanie go przy życiu toczy się sądowa i dyplomatyczna batalia. Papież Franciszek zadeklarował dalsze starania o sprowadzenie dziecka do Rzymu.

Watykański szpital chce przyjąć Alfiego. Chłopiec dostał włoskie obywatelstwo

Władze Włoch przyznały obywatelstwo niespełna dwuletniemu chłopcu z Wielkiej Brytanii Alfiemu Evansowi, cierpiącemu na ciężką, niezdiagnozowaną dotąd chorobę neurologiczną. Trwa batalia, by nie dopuścić do odłączenia go od urządzeń utrzymujących przy życiu. Jego rodzice przegrali wszystkie sprawy w brytyjskich i europejskich sądach.

Walka o Alfiego

Wielka Brytania i pytanie, które wraca - o zaprzestanie uporczywej terapii. Po śmierci Charliego Garda i walce rodziców o nieodłączanie chłopca od aparatury, rozpaczliwą walkę o życie prowadzą kolejni rodzice - dwuletniego Alfiego Evensa. Urodził się on z bardzo poważnie uszkodzonym mózgiem, żyje wyłącznie dzięki podłączeniu do specjalistycznych urządzeń. Ci pierwsi walkę przegrali, drudzy wciąż mają nadzieję, choć szanse prawne maleją. Materiał magazynu "Polska i Świat" TVN24.