Trump oskarża Obamę o bezczynność w "sprawie rosyjskiej"

[object Object]
Donald Trump przyjeżdża do Polski. Warszawa zamieni się w twierdzę [materiał programu "Polska i Świat", 24.06.2017 r.]tvn24
wideo 2/2

Prezydent Donald Trump uważa, że Barack Obama wiedział o zarzucanych Rosji zamiarach ingerencji w amerykańskie wybory jeszcze przed samymi wyborami. Według Trumpa administracja ówczesnego prezydenta "nic z tym nie zrobiła".

"Administracja Obamy wiedziała długo przed 8 listopada (dniu wyborów - przyp. red.) o mieszaniu się Rosji w wybory. Nic z tym nie zrobiła. DLACZEGO?" - napisał w piątek Trump na Twitterze.

Podobne zarzuty obecny prezydent wysunął w kolejnych wpisach na Twitterze w sobotę oraz w wywiadzie dla telewizji Fox News, który ma być wyemitowany w niedzielę.

Obama wiedział?

Wcześniej dziennik "Washington Post" wystąpił z twierdzeniem, że Obama dowiedział się już w sierpniu ubiegłego roku o "bezpośredniej ingerencji" prezydenta Rosji Władimira Putina w amerykański proces wyborczy.

Według artykułu zamieszczonego na łamach dziennika, Obama został poinformowany przez "źródła w rządzie Rosji", że Putin jest bezpośrednio zaangażowany w kampanię cybernetyczną mającą na celu zakłócenie przebiegu wyborów w USA, zaszkodzenie kampanii demokratycznej kandydatki do Białego Domu Hillary Clinton i przyczynienie się do zwycięstwa Donalda Trumpa.

Dziennik twierdzi, że Obama potajemnie rozważał szereg opcji ukarania Rosji, ale w końcu ograniczył się do symbolicznych gestów - wydalił z USA 35 rosyjskich dyplomatów oraz zamknął dwie rosyjskie instytucje. Przy czym uczynił to dopiero w grudniu, czyli już po wyborach.

"Polowanie na czarownice"

Według "Washington Post", Obama obawiał się, że sam może być oskarżony o próbę manipulowania wyborów. Obama miał rozważać między innymi umieszczenie "broni cybernetycznych" w rosyjskiej infrastrukturze oraz ujawnienie informacji szkodzących osobiście Putinowi.

Specjalny prokurator Robert Mueller prowadzi dochodzenie mające ustalić, czy rosyjscy hakerzy wpływali na wybory prezydenckie w USA oraz czy obecny prezydent nie dopuścił się utrudniania pracy organów wymiaru sprawiedliwości w tej sprawie.

Trump, podobnie jak Moskwa, stanowczo odrzuca wszelkie zarzuty, a dochodzenie nazywa "polowaniem na czarownice".

Autor: ToL//now / Źródło: PAP