Sąd w Rosji zlikwidował stowarzyszenie monitorujące wybory

Organizacje społeczne zostały w Rosji uznane za "agentów zagranicznych"Shutterstock

Sąd w Moskwie na wniosek ministerstwa sprawiedliwości zlikwidował w środę stowarzyszenie Gołos. Przez ponad dekadę organizacja ta zajmowało się monitorowaniem w Rosji wyborów na wszystkich szczeblach.

Z wnioskiem do sądu o likwidację Gołosu zwrócił się stołeczny wydział ministerstwa sprawiedliwości, a sędzia Irina Zubowa przychyliła się do wniosku. Ministerstwo powołało się na to, że stowarzyszenie trzykrotnie było pociągane do odpowiedzialności administracyjnej. Zdaniem resortu było to systematycznym naruszeniem przepisów o organizacjach pozarządowych. Ponadto według ministerstwa stowarzyszenie nie dostosowało swojego statutu do nowych przepisów. Kolejny zarzut to prowadzenie działalności politycznej pod pozorem ruchu o nazwie Gołos.

Przymusowo wpisani do rejestru "zagranicznych agentów"

W 2014 roku stowarzyszenie Gołos zostało przymusowo wpisane do rejestru "zagranicznych agentów" przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Gołos podjął wówczas decyzję o faktycznym wstrzymaniu działalności jako stowarzyszenie; istnieje natomiast jako ruch o tej samej nazwie. Jeden z szefów tego ruchu Grigorij Mielkonjanc powiedział opozycyjnej telewizji Dożd, że uważa decyzję sądu za niezgodną z prawem. Ocenił przy tym, że decyzja sądu o likwidacji stowarzyszenia nie będzie miała wpływu na ruch Gołos, a działalność ruchu będzie teraz łatwiejsza. - Do nieistniejącej już organizacji przychodziły zawiadomienia i grzywny, chociaż tam nie ma już ani działalności, ani pracowników. Jest niezrozumiałe, po co to zrobiono, chyba po to, by stworzyć jeszcze bardziej negatywne tło wokół wyborów – powiedział Mielkonjanc. We wrześniu odbędą się w Rosji wybory do niższej izby parlamentu, Dumy Państwowej.

Zostali ukarani rekordową grzywną

Ten sam sąd, który podjął decyzję o likwidacji Gołosu, w kwietniu nałożył na stowarzyszenie bezprecedensowo wysoką grzywnę - 1,2 mln rubli (ok. 18,3 tys. USD). Była to kara za nieoznakowanie formułką, iż organizacja jest "zagranicznym agentem", trzech materiałów opublikowanych na stronie internetowej Golosinfo.org. Sąd zgodził się z opinią, że stowarzyszenie Gołos "faktycznie prowadzi działalność poprzez stronę Golosinfo.org" i kształtuje opinię publiczną przygotowując oświadczenia i raporty. Działacze odwołali się wtedy od wyroku grzywny (apelacja została późnej odrzucona). Jak mówił Mielkonjanc dziennikowi "Kommiersant", stowarzyszenie Gołos nie działa od dwóch lat i nie ma dowodów, że jest związane z ruchem Gołos. Mielkonjanc argumentował, że strona internetowa Golosinfo.org została zarejestrowana przez osoby fizyczne, czyli działaczy, i nie jest związana ze stroną internetową stowarzyszenia - Golos.org. Sam ruch Gołos nie został uznany za "zagranicznego agenta", nie otrzymuje też środków finansowych z zagranicy. Zgodnie z ustawą przyjętą w Rosji w 2012 roku organizacje otrzymujące środki finansowe z zagranicy i uczestniczące w życiu politycznym kraju otrzymują status "pełniących funkcje zagranicznych agentów" oraz zostają objęte restrykcyjną kontrolą ze strony państwa. Za niepodporządkowanie się przepisom takim NGO i ich szefom grożą wysokie kary pieniężne, a nawet więzienie.

Działalność społeczna

Stowarzyszenie Gołos odmówiło dobrowolnego wystąpienia do resortu sprawiedliwości o wpisanie do rejestru "zagranicznych agentów". Argumentowało, że prowadzi działalność społeczną, a nie polityczną i zaprzeczało, by po uchwaleniu ustawy z 2012 roku otrzymywało zagraniczne granty. W czerwcu 2013 roku Gołos został prawomocnie uznany przez sąd za "zagranicznego agenta" i następnie przymusowo umieszczony w wykazie takich organizacji. Stowarzyszenie "W obronie praw wyborców – GOŁOS" powstało w 2000 roku. Zajmowało się niezależnym monitorowaniem wyborów, szkoleniem obserwatorów na wybory i dokumentowaniem przypadków łamania ordynacji wyborczej.

Autor: kło/ja / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock