Mugabe nie będzie ambasadorem dobrej woli. Światowa Organizacja Zdrowia zmienia zdanie

Aktualizacja:

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wycofała się z decyzji o mianowaniu Roberta Mugabego, prezydenta Zimbabwe i polityka ocenianego jako dyktatora, ambasadorem dobrej woli do spraw walki z chorobami niezakaźnymi (tak zwanymi NCDs). Stało się to po protestach środowisk walczących o prawa człowieka.

Dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom przyznał honorowy tytuł prezydentowi Zimbabwe w środę podczas spotkania wysokiego szczebla ws. chorób przewlekłych w Urugwaju.

Chwalił Zimbabwe jako "kraj, który stawia powszechne ubezpieczenia zdrowotne i promocję zdrowia w centrum swojej polityki, aby zapewnić wszystkim równy dostęp do służby zdrowia".

- Dziś mam także zaszczyt ogłosić, że prezydent Mugabe zgodził się służyć jako ambasador dobrej woli do spraw walki z chorobami niezakaźnymi w Afryce, aby wpłynąć na innych przywódców w regionie, by także nadali temu problemowi priorytetowe znaczenie - mówił były etiopski minister zdrowia i szef dyplomacji, wybrany w maju na pierwszego w historii WHO dyrektora generalnego pochodzącego z Afryki.

Fala krytyki

Decyzja ta spotkała się z szeroką krytyką środowisk broniących praw człowieka i organizacji międzynarodowych, które podkreślają, że system służby zdrowia pod autorytarnymi rządami Mugabego znajduje się w opłakanym stanie. Sytuacja jest na tyle poważna, że - jak argumentują - większości szpitali brakuje leków i wyposażenia, a lekarze i pielęgniarki często nie otrzymują swoich pensji.

Zdaniem brytyjskiego rządu mianowanie Mugabego na ambasadora WHO było "zaskakujące i rozczarowujące”, i mogło położyć się cieniem na dotychczasowej pracy organizacji w dziedzinie chorób niezakaźnych. Rzecznik Downing Street stwierdził także, że decyzja WHO była sprzeczna z sankcjami, jakie na reżim Mugabego nałożyły Stany Zjednoczone oraz Unia Europejska za zarzucane mu naruszenia praw człowieka.

Waszyngton również wyraził swoje niezadowolenie - To mianowanie jest wyraźnie sprzeczne z promowaną przez Organizację Narodów Zjednoczonych ideą poszanowania praw człowieka i ludzkiej godności - stwierdził rzecznik Departamentu Stanu. - Ten wybór pokazuje, dlaczego Stany Zjednoczone domagają się od ONZ reform i przywództwa politycznego, które będą zgodne z wyznawanymi przez nas ideałami Narodów Zjednoczonych - podkreślił.

Nominacja Mugabego wywołała również żywą reakcję miejscowej opozycji, między innymi MDC, głównej partii opozycyjnej w Zimbabwe, która uznała ją za "śmieszną". - System zdrowia w Zimbabwe znajduje się w stanie chaosu. Ta decyzja to zniewaga - powiedział rzecznik ugrupowania, Obert Gutu - Mugabe zniszczył naszą służbę zdrowia. On i jego rodzina leczą się po za krajem, w Singapurze, podczas, gdy nasze publiczne szpitale podupadają - dodał.

Zmienili zdanie

Reakcja ta doprowadziła do zmiany zdania przez WHO.

"W ciągu kilku minionych dni przemyślałem mianowanie przeze mnie prezydenta Roberta Mugabego ambasadorem dobrej woli WHO (...). Zdecydowałem się unieważnić tę decyzję" - poinformował Tedros w oświadczaniu podanym w niedzielę za pośrednictwem Twittera.

"Skonsultowałem się z rządem Zimbabwe i doszliśmy do wniosku, że taka decyzja będzie najlepsza dla interesów WHO" - dodał.

Autor: momo,mnd//now,rzw / Źródło: Reuters/The Guardian