Rekordowy Poznań Półmaraton. Najszybsi tradycyjnie Kenijczycy

Poznański półmaraton z roku na rok gromadzi coraz większą liczbę uczestników na starcie. W tym roku udział wzięło o ponad 1300 zawodników więcej niż w poprzedniej edycji. Nie zmienia się natomiast lista zwycięzców.

W Poznaniu wciąż najlepsi są Kenijczycy – trasę o długości 21,097 km najszybciej pokonał Mark Kibiwott Kangogo z czasem 1:02.45 przed swoim rodakami Martinem Muia Mukule i Evansem Kosgei.

Najlepszy z Polaków, Bartosz Majorczyk (Grodziski Klub Biegacza Karczewo) zajął piąte miejsce z czase, 1:10.22.

Wśród pań po raz trzeci z rzędu triumfowała Lucy Njeri Macharia, a druga na mecie była dwukrotna uczestniczka igrzysk olimpijskich Monika Drybulska-Stefanowicz. Jak zdradziła, był to jej pierwszy poważny start po narodzinach dziecka.

- W maju urodziłam córeczkę i od tego czasu startowałam tylko w poznańskiej "Maniackiej Dziesiątce". Cieszę się z drugiego miejsca i że zostałam najlepszą z Polek. Kenijka już mi na początku gdzieś uciekła, a ja nie chciałam się "szarpać". Na pewno da mi to więcej sił i energii na następne starty. Chcę jesienią wystąpić w wojskowych mistrzostwach świata w maratonie w Eindhoven – mówiła na mecie Drybulska-Stefanowicz.

W zawodach wystartował też złoty medalista olimpijski w wioślarstwie Michał Jeliński, który na mecie zameldował się z czasem poniżej 1:32 godz. Jak przyznał, był to jego debiut w półmaratonie.

- Niestety, rekordu trasy nie zrobiłem, ale jak na debiut to chyba nieźle. Co jest trudniejsze? Oj muszę ochłonąć i zastanowić się, ale wiosłowanie czy bieganie półmaratonu to zupełnie dwie różne rzeczy. Wyścig na wodzie trwa sześć minut, a biegnę ponad półtorej godziny – zaznaczył utytułowany wioślarz.

O zwycięstwo walczyli również wózkarze i rolkarze. Ich rywalizacji przyglądał się brązowy medalista z Soczi w łyżwiarstwie szybkim Jan Szymański. W przeszłości wygrywał w poznańskim maratonie, a w półmaratonie był drugi.

- Od zakończenia sezonu nie miałem rolek na nogach, a treningi zaczynam dopiero w przyszłym tygodniu. Tak z marszu, bez przygotowania nie chciałem startować, tym bardziej że jak już bym wziął udział w zawodach, to chciałbym je wygrać. A musiałbym rywalizować z zawodnikami, którzy już się przygotowują do sezonu wrotkarskiego. Ale nie wykluczam startów w przyszłości, rolki są cały czas w moim sercu – przyznał Szymański.

Autor: FC/mz / Źródło: PAP