Ministerstwo Obrony Ukrainy zwróciło się do krajów NATO o pomoc w szkoleniu podoficerów. Polska odpowiedź będzie pozytywna - napisał na Twitterze generał Bogusław Pacek, pełnomocnik ministra obrony i lider przygotowania programów szkoleniowych.
Polscy żołnierze mają szkolić liderów, którzy przekażą nowoczesną wiedzę wojskową z zakresu dowodzenia innym żołnierzom. Jak napisał na Twitterze generał Pacek, takie szkolenia są "bardzo potrzebne". Dodał, że Siły Zbrojne RP wezmą udział w reformie systemu szkolenia podoficerów Ukrainy. "Jestem po rekonesansie dwóch ukraińskich centrów w Jaworowie i Desnie" - podał w kolejnym wpisie. Ostateczna decyzja o tym, dokąd pojadą nasi wojskowi ma zapaść w marcu.
Minist.Obrony Ukrainy zwróciło się do krajów NATO o pomoc w szkol.podofic..Polska odpowiedź będzie pozytywna.Szkolenie b.potrzebne— Bogusław Pacek (@BoguslawPacek) luty 25, 2015
Na antenie TVN24 Biznes i Świat generał Pacek dodał, że "nie ma decyzji, ile osób tam pojedzie". - Mogę tylko prognozować. W grę wchodzi od kilkunastu do kilkudziesięciu polskich przedstawicieli. Szczegóły poznamy w ciągu najbliższych tygodni - zaznaczył.
Podkreślił, że mówi "o reformie edukacji". - Ukraina zwróciła się o pomoc w reformie systemu edukacji oficerów, a teraz podoficerów. Od wielu miesięcy przedstawiciele polskich uczelni biorą udział w przygotowaniu do reformy edukacji, zjeżdżają na Ukrainę, a przedstawiciele Ukrainy zjeżdżają do Polski. Podoficerowie są szkoleni w centrach szkoleniowych. Nie mówię o szkoleniu, o udziale w szkoleniu, o elemencie frakcyjno-szkoleniowym i tego może dotyczyć udział Polski. Czymś innym jest wysłanie instruktorów, to co deklaruje Wielka Brytania, do jednostki - zauważył.
„Dobrze, że takie decyzje zostały podjęte”
Z kolei generał Marek Dukaczewski, były szef WSI, ocenił na antenie TVN24 Biznes i Świat, że „dobrze, że takie decyzje zostały podjęte”. - To nie jest jeszcze pomoc w wyposażaniu w broń ofensywną, co mogłoby budzić zastrzeżenia i wątpliwości, natomiast chcemy wspomóc Ukrainę w tym, żeby skutecznie broniąc się, zwiększała koszty, jakie ponosi w efekcie Rosja prowadząc takie a nie inne działania na terenie Ukrainy - zaznaczył.
Dodał, że "przechodzimy od słów do czynów". - Chcemy pomóc Ukrainie, tu nie ma żadnych wątpliwości, taką pomocą jest wsparcie szkoleniowe, które może być prowadzone np. na ternie Polski. Jest to niezwykle istotne, bo jeżeli docelowo Ukraina będzie wyposażana - a też tego nie wykluczamy, że wystąpi o sprzedaż broni do różnych krajów NATO - to musi wiedzieć, jak tę broń obsługiwać. Dlatego wcześniej przeprowadzone szkolenia dają możliwość, aby taką broń efektywnie przekazać ludziom, którzy będą z niej korzystać - ocenił generał.
Pomoc z USA i Wielkiej Brytanii
Wielka Brytania i USA już zapowiedziały, że pomogą w szkoleniu wojsk ukraińskich. - Pentagon wyśle w przyszłym tygodniu na Ukrainę od 5 do 10 żołnierzy, którzy przeprowadzą szkolenia medyczne w ukraińskiej armii walczącej ze wspieranymi przez Rosję separatystami - poinformował przedstawiciel władz USA, zastrzegając sobie anonimowość. Jak sprecyzował, amerykańscy żołnierze będą prowadzić szkolenia na Ukrainie zachodniej.
Władze Wielkiej Brytanii poinformowały zaś we wtorek, że rozmieszczą w marcu na Ukrainie personel wojskowy, w tym doradców, aby pomóc w szkoleniu ukraińskich sił zbrojnych. Chodzi o "zapewnienie doradztwa i różnych szkoleń, od wywiadu taktycznego do logistyki, opieki medycznej", a także o "rozwijanie z Ukrainą programu szkoleniowego dla piechoty" - mówił brytyjski premier David Cameron.
Zapewnił, że Brytyjczycy będą na Ukrainie daleko od linii frontu i nie będą angażowani w działania bojowe.
Więcej szczegółów podało ministerstwo obrony, które poinformowało, że na Ukrainę pojedzie 75 brytyjskich wojskowych. Ich praca będzie podzielona na cztery obszary: medyczny, wywiadowczy, logistyczny i szkolenia piechoty.
Personel zaangażowany w szkolenia spędzi na Ukrainie od miesiąca do dwóch, dowództwo do sześciu miesięcy.
Autor: eos//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: dgrsz.mon.gov.pl