Krakowscy urzędnicy nie wyrazili zgody na przejazd Masy Krytycznej, bo uważają, że zgromadzenia odbywać mogą się jedynie pieszo. Rowerzyści poszli do sądu i wygrali. Teraz prezydent miasta musi zapłacić 1000 zł organizatorowi przejazdu.
W grudniu ubiegłego roku pisaliśmy o przejeździe Krakowskiej Masy Krytycznej, który zakończył się interwencją policji. Rowerzyści zostali przebadani alkomatem, skontrolowano także rowery, by sprawdzić, czy nie są kradzione.
Organizatorzy przejazdu stwierdzili, że ten był legalny, bo w urzędzie miasta złożyli odpowiednie zawiadomienie. Tymczasem urzędnicy tłumaczyli, że zgromadzenie miało odbyć się w formie przejścia, a nie przejazdu.
1000 zł dla rowerzysty
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie (...) stwierdza, że Prezydent Miasta dopuścił się bezczynności, II. stwierdza, że bezczynność miała miejsce z rażącym naruszeniem prawa, III. umarza postępowanie w zakresie zobowiązania Prezydenta Miasta do rozpatrzenia sprawy wszczętej z wniosku skarżącego z dnia 2 listopada 2015 r., IV. przyznaje od Prezydenta Miasta na rzecz skarżącego sumę pieniężną w kwocie 1000 (jeden tysiąc) złotych Wyrok WSA w Krakowie
Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który stwierdził, że prezydent miasta dopuścił się bezczynności z rażącym naruszeniem prawa i zarządził, że ma wypłacić 1000 zł rowerzyście Grzegorzowi Mazurowi, który organizował przejazd.
To właśnie on zwrócił się do WSA ze skargą w związku z postępowaniem urzędników. – Składaliśmy zawiadomienia o przejazdach rowerowych. Za każdym razem urzędnicy zwracali się do nas z wnioskiem o uzupełnienie dokumentacji o trasę przejścia, a nie przejazdu – tłumaczy Mazur w rozmowie z portalem tvn24.pl.
Zgoda na przejście, ale nie na przejazd
Jak wyjaśnia, urzędnicy powoływali się na nowelizację prawa o zgromadzeniach. – Zmiany, które zostały w nim wprowadzone były nieznaczne. Tymczasem krakowscy urzędnicy wykorzystywali zapis mówiący o zgromadzeniu w formie przejścia a nie przejazdu i zwracali się do nas z wnioskami o uzupełnienie trasy – zaznacza.
Jak podkreśla, pracownicy urzędu mogli też po prostu nie wyrazić zgody ani na przejazd, ani na przejście, ale wtedy rowerzyści mogliby się zwrócić do sądu, który musiałby rozstrzygnąć sprawę. Gdyby przyznał rację rowerzystom, to ci mogliby organizować przejazdy bez zgody urzędu.
Sprawą zajął się także rzecznik praw obywatelskich. Jak czytamy w piśmie, które rzecznik przesłał rowerzystom, zgromadzenia w formie przejazdu rowerowego są dopuszczalne.
Urzędnicy na razie nie komentują sprawy, bo jak mówią, czekają na pisemne uzasadnienie wyroku. Dopiero wtedy od sprawy będą też mogli kierować ewentualne odwołanie od wyroku. Ten na razie jest nieprawomocny.
Co ciekawe, Mazur złożył kolejne zawiadomienie o przejeździe rowerzystów, który planowany jest na 27 maja. W odpowiedzi urzędnicy ponownie stwierdzili, że to zawiera braki formalne: "nie podał Pan trasy przejścia, lecz trasę przejazdu rowerzystów. Takiej formy nie przewiduje ustawa(...)" - czytamy w piśmie podpisanym przez Bogdana Klimka, dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.
Masa jeździ bez zgody, ale legalnie
Jak mówi Mazur, mimo braku zgody urzędników na przejazdy, te wciąż się odbywają.
- Zgodnie z przepisami ruchu drogowego, poruszamy się w kolumnach. W jednej może jechać jednocześnie 15 pojazdów z zachowaniem 200 m odstępu między kolumnami. Wszystko odbywa się więc zgodnie z prawem - mówi Mazur dodając, że gdyby nie przepisy ruchu drogowego, to w ogóle nie potrzebowaliby zgody urzędników miejskich.
Miał być koniec Masy
Na początku lutego ubiegłego roku stowarzyszenie Kraków Miastem Rowerów, które wcześniej organizowało przejazdy masy, zapowiedziało koniec comiesięcznych przejazdów rowerowych przez miasto. Te odbywały się zawsze w ostatni piątek miesiąca i miały zwrócić uwagę lokalnych władz na konieczność budowy infrastruktury dla miłośników dwóch kółek.
Organizatorzy przejazdów uznali jednak, że miasto zaczęło spełniać ich postulaty. Przychylnym okiem spojrzeli też na budżet uchwalony na 2015 rok, zakładający większą niż kiedykolwiek kwotę przeznaczoną na potrzeby rowerzystów. Uznali więc, że comiesięczne przejazdy w dotychczasowej formule nie mają już sensu i zapowiedzieli, że na ulice będą wyjeżdżać co trzy miesiące, w soboty. Nie wszystkim jednak spodobał się taki pomysł. Niektórzy rowerzyści stwierdzili, że masa krytyczna powinna zachować dotychczasową formułę i przejazdy wciąż usiłują organizować.
Autor: mmw/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków / orzeczenia.nsa.gov.pl